Za oknem zima rozgościła się na dobre, nie żebym nie lubiła.
Wręcz przeciwnie jednak brakuje mi troszkę słoneczka.
W domu cisza ... taka cisza że słyszę własne myśli.
Synek pojechał do babci jutro jej święto obiadek i ciasto naszykowała :))
Wszystkie wnuki pojechały.
Zostałam w domku jeszcze mam kaszel obawiałam się że mogę Katki dziatki pozarażać.
A tego bym nie chciała.
Ciekawe jak się prezent Jasiowi spodoba ? Przy okazji zapakowałam ....
No tak, a ja tu przecież z czym innym postanowiłam się pokazać.
Planowałam szafeczki zaprezentować w komplecie.
Jednak dziś skończyłam jedną i zanim zrobię drugą trochę czasu minie.
... tak więc były ciemne i brązowe beee.
Trochę pracy i ot mamy zupełnie nowe cacuszko do mojej sypialni.
Mało światła o tej porze roku wpada do mieszkania,
dlatego z nią troszkę pojeździłam żeby ją ładnie ufocić :)
Now is the perfect ...
&
&
&
Miłego i spokojnego tygodnia
Pozdrawiam
Ollina :)))
O kurka wodna! jak ładnie wyszły:) Prezent Jaskowi się bardzo spodobał no co tu gadać trafiłaś w sedno ciotka:)
OdpowiedzUsuńSzafeczka wygląda teraz naprawdę super!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńDruga czeka na swoją kolej ...
Zaskoczyła mnie ta metamorfoza...Brawo!!! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło...